szamoczesz się wśród przyjaciół
kilku
a i to dobrze
bo można szamotać się samotnie
wstajesz z reguły rano
przed lustrem witasz go
czasem mrugniesz okiem
ale rzadko
wychodzisz
jeśli masz po co
rozmawiasz
jeśli masz do kogo
żyjesz
tak czy inaczej
smutny jest obiad samemu
albo z kanarkiem w klatce
choć jego akurat rozumiesz
pesel ci się starzeje
na nowe ubrania
przeznaczasz coraz mniej
co jakiś czas skreślisz numer telefonu
w notesie
kłaniają ci się już prawie wszyscy
na osiedlu
żegnasz jedenastego proboszcza
a łóżko masz coraz mniej wygodne
zadajesz sobie kilka pytań
bezskutecznie
nie mogę wiele dla ciebie zrobić
tak jak i ty dla mnie
ale mogę do ciebie powiedzieć
niech będzie pochwalony Jezus Chrystus
i robię to