to co puszczam obok nazywają życiem
biegaj mówię i rzucam temu kijek
czasem mi go przynosi
smycz dawno zawieszona na kołku
rozgląda się za bardziej wymagającym panem
ustępuję miejsca w kolejce do śmierci
i nie dziwię się zdziwionym zdziwieniom
które wciąż niepokoją władzę sławę
pieniądze i co tam jeszcze
mój kot chętnie przebiega ulicą