umierałem
we śnie
w ciszy

siedziałaś przy mnie
bez żalu spokojnie bez trwogi
u wezgłowia łóżka
tylko byłaś

jeszcze pióro
tylko starając się zaczerpnąć w dłoń
chciałem opisać

tę chwilę

i wtedy
obudziłem się

bez żalu

albo takim małym
że nie zdążyłem

naga śpiąc obok
nie mogłaś mi pomóc

było już poza nim