czarowna scena w półmroku jej pokoju
dziewczęce piersi tak zachwycające,
a kobiece krągłości — tak porywające
jej uległość poruszała go do głębi
ukryte wejście do smukłej katedry usilnie zapraszało
pieścił jej atramentową w mroku wyspę szczęścia
kto kogo wtajemniczał w sekrety miłości?
ich ciała splotły się ze sobą w radosnym uniesieniu
zatracił się w falującym tańcu, sięgającym bram raju
przyciągała do siebie oburącz jego rozkołysaną czuprynę
szeptała w ekstazie słowa, których nie rozumiał
miał w nozdrzach woń ciepłego deszczu
z którym zatonął z mocą siewu w jej słodkiej wilgoci
znajdując ukojenie