porozmawiajmy ojcze miodu i cierni - wiele
zmieniło się odkąd ostatni raz do mnie
mówiłeś

posmakowałem gorzkich jagód bólu piłem z
zatrutego źródła czasu

byłem tam gdzie mnie nie było byłem tym
kim nie jestem

patrzyłem w oczy mordercom braciom judasza
piłata i wielu faryzeuszom

słuchałem opowieści złodziei mienia i ciała
widziałem łzy kobiecego niespełnienia

traciłem wiarę i odzyskiwałem na nowo - ślepłem
i wpatrywałem się w menisk światła i ciemności

głuchłem i słuchałem szmerów umierającego
miasta

nie budziłem się w nocy - śniły mi się kąsane
przez wiatr drzewa i ociekające krwią owoce

śniły mi się puste kościoły i pełne ludzi
łodzie

tak ojcze złota i sadzy - wiedziałem że jesteś że
trzymasz rękę na mojej głowie że wspierasz mnie
i każesz iść -

więc chodziłem od ściany do ściany od ściany do
okna

porozmawiajmy ojcze puchu i lodu - pragnę znowu
usłyszeć twój głos

porozmawiajmy