Samolot ścina drzewa
śmierć
trwoga
ból
Słowa grzęzną w spadających gwiazdach
W samolocie
jedni pochyleni nad książką
inni zajęci rozmową
Lech i Maria w uścisku ramion
on pocałunkiem muska jej policzek
ona szuka siebie w jego oczach
za chwilę
zamkną marzenia
w wieczny sen