jakbyś usta pozbawiał słów
zjawiasz się zmierzchem by marzenia
pod kamienną poduszkę snów włożyć
tęsknię za tobą kiedy krwawi dzień
a w czach błędny o jutro strach
zabija wszystko co we mnie dobre
moją nadzieją są dłonie twoje
a oczy lekarstwem
i choć za każdym razem jesteś kimś innym
tęsknię za tobą...
w moich snach...