... wyruszyć ku gwiazdom?
Nie, nie zamierzam.
Miałem, co prawda, kilka podobnych pomysłów,
ale nie jestem fantastą.
Interesuje mnie człowiek w realnym świecie.
A ponieważ zostałem pozbawiony prawa do własnego wyboru,
nie ma we mnie już tego żywiołowego zapału,
że można jeszcze zrobić coś, co przetrwa,
co zintegruje ludzi do wspólnego zaangażowania
w sprawy najistotniejsze –
w bezinteresowność.
Pozostało tylko przyzwyczajenie, nawyk, obowiązek.
Wszyscy jesteśmy jak mrówki.
Po prostu przyjęto nas do wiadomości.
Ten stan skończy się za chwilę, godzinę lub rok,
kiedy nas zadepczą.
Bo w końcu takie jest życie
mrówki.