Serce to samotny dom na rozstajach
podejdź bliżej w oknie pali się lampka
starzy rodzice wypatrują gwiazdy
garstka siana pod śnieżnymi polami obrusa
przy stole tyle ludzi roześmiane dzieci
młodzi chłopcy mężczyźni każdy z nich jest tobą
tej nocy zasiadacie wszyscy do wspólnej wieczerzy
na przeciw siebie siedzisz starszy o piętnaście lat
przebacz sobie chociaż dawno marzenia wyśmiałeś
uśmiechnij się do siebie choć pragnąłeś śmierci
serce to samotny dom na rozstajach
zapal światło nad drzwiami
niech rozświetla noc