Pogłaskałam skałę
Zawyła i zaśpiewała
Pradawną pieśń żeglarzy
Gdy odfrunęła
biało śnieżna
mewa
przemówiła
a ja płakałam
Odkryłam nagle
wielość swojej twarzy
z jednym tylko sercem
Było nas kilka
Sekutnica
Czarownica
Dziwka
Święta
Obudziłam się gdy właśnie
wschodził księżyc
W dłoniach ściskałam skałę
Aż do bólu i krwi
Lekarz od niechcenia rzekł
Ma pani bardzo stare i zmęczone serce
Teraz wiem
Dlaczego
Moje serce ożywia skałę tysiącletnią