Eugeniusz Szulborski

W poprzednich artykułach zapowiadałem „Biesiadę Literacką”. Dzisiaj wypada powiedzieć kilka słów na jej temat. Osoby, którym proponowałem jej prowadzenie, wykręciły się od tego, niekiedy mimo wcześniejszej obietnicy. Jedni mieli wcześniejsze zobowiązania, inni wyjeżdżali, jeszcze inni powiedzieli otwarcie: Skoro wymyśliłeś – prowadź!
Miałem więc satysfakcję powitania siedmiu z trzynastu zgłoszonych autorów wierszy, opowiadań i esejów. Nie wszyscy bowiem przyjechali do Białegostoku.
Interesujące jest to, że spośród zgłaszających się do „Biesiady” dziewięć osób związanych jest z Nauczycielskim Klubem Literackim, (w tym czworo członków ZLP), trzy osoby spoza NKL, jedna spoza województwa.

Czy impreza była sukcesem? Nie potrafiłem zainteresować nią środków masowego przekazu ani władz miasta. Było koło niej zupełnie cicho. Choć wpisywała się w „Dni Białegostoku”, nie ujęto jej nawet w harmonogramie tych dni. Publiczność? Ta dopisała! Była zwykła galeryjna frekwencja i „własny koszyczek” zapełnił okazjonalny stół. Ta frekwencja to efekt miesięcznego programu imprez w Galerii im. Sleńdzińskich i wyłożonych zaproszeń.
Jestem więc dobrej myśli. W Białymstoku można zbudować środowisko literackie, nawet bez parasola ochronnego władz! Stawiać jednak trzeba na nowe twarze, nie okopcone tak zwanymi sukcesami. Sukcesy bowiem chodzą różnymi drogami, a czasami błądzą na krętych ścieżkach.
Chcę podziękować pani Jolancie Szczygieł-Rogowskiej, dyrektor Galerii im. Sleńdzińskich i jej pracownikom za przychylność i wsparcie mego pomysłu z „Biesiadą” w tytule. Panu Grzegorzowi Kluczyńskiemu i jego uczniom ze „Studio Gitary” (ul. Warszawska 59) za bezinteresowną oprawę muzyczną. Autorom czytanych tekstów i wszystkim miłośnikom literatury obecnym w Galerii w to niedzielne popołudnie.
Na „Biesiadę” nie dostałem ani grosza, stąd wszystko z dobrego serca, nawet ów „własny koszyczek”. Dziękuję.
Przyjąłem zasadę prezentowania tekstów według zgłoszeń. Prosiłem o przygotowanie długopisów, aby uwagami podzielić się z czytelnikami „Huśtawki”. Jaki będzie efekt mojej prośby? Zobaczymy.
Autorzy czytanych na „Biesiadzie” tekstów:
Janina Kozak-Pajkert
Bogdan Jankowski
Grażyna Cylwik
Jan Lempkowski
Edward Lipiński
Józefa Drozdowska
Regina Kantarska-Koper
Na moje czytanie nie było już czasu.